– Co ja zrobię jak wyrzucą mnie z pracy? Na pewno nie znajdę innej. Ja nawet porządnego CV nie mam i nie mam co tam wpisać, a ostatnie stanowisko to mi tylko przeszkodzi, a nie pomoże w znalezieniu innej pracy.
O OGRANICZAJĄCYCH PRZEKONANIACH
Usłyszałam te słowa od pewnej znajomej, która w obecnej pracy przechodziła ciężki okres. Pomyślisz pewnie, że te słowa wypowiedziała osoba, która jest na początku swojej drogi zawodowej? Albo, że nie ma się czym pochwalić w kontekście swojego doświadczenia? Nic bardziej mylnego. Słowa te wypowiedziała osoba, która ma piętnastoletnie doświadczenie zawodowe. Ostatnie lata pełniła funkcje liderskie i menedżerskie. Jest bardzo doświadczonym pracownikiem, niezwykle lojalnym i często poświęcającym się dla firmy (wg mnie za bardzo). Dlaczego więc, aż tak mocno zareagowała na moje słowa, w których próbowałam jej przekazać, że taka specjalistka jak ona na pewno znajdzie dobrą pracę?
O WARTOŚCIACH
I historia z drugiego bieguna. Inna moja znajoma jakiś czas temu opuściła korporację. Odeszła z dobrze płatnej pracy, bez pomysłu na to, co konkretnie chce robić w przyszłości. Kiedy zapytałam ją dlaczego to zrobiła i czy się nie bała, usłyszałam: „w obecnej pracy nie mogę się realizować. Byłam zmuszana do robienia rzeczy, które są poza moim systemem wartości. Jedną z najważniejszych rzeczy w moim życiu jest wolność. Tam była ona tłamszona. Wiem, że będzie ciężko, ale wiem też, że sobie poradzę. Kieruję się w życiu tym, co dla mnie najważniejsze, moimi wartościami.”
SIŁY HAMUJĄCE I NAPĘDZAJĄCE
Co te dwie historie mają ze sobą wspólnego? I w jaki sposób odnoszą się do tytułowej siły do działania? Już wyjaśniam.
Na nasze dążenia, marzenia czy cele do zrealizowania działają dwie siły: jedna jest hamująca a druga napędzająca. Siłą hamującą są nasze przekonania. Żeby być bardziej precyzyjną – nasze ograniczające przekonania. Co to są przekonania? To taki „worek”, który zakładamy sobie w dzieciństwie na plecy i wkładamy do niego wszystkie „nie wypada”, „nie powinnaś”, „dziewczynki tego nie mogą”, „chłopcy nie płaczą” i wszystkie inne doświadczenia, oceny, określenia, które nam coś nakazują lub zabraniają. „Worek” ten wpływa na nasze poczucie wartości. W sytuacjach trudnych odpalamy w naszej głowie głos, który nam powtarza: „A widzisz! Przecież wszyscy Ci mówili, że nie możesz/nie powinnaś…”, „jesteś beznadziejna/y”, „wiedziałam, że sobie nie poradzę”. Drugą siłą, napędzającą, są nasze wartości. Nie bez powodu mówi się, że „wiara góry przenosi”. Nasz system wartości nie musi być oczywiście oparty o żadną z religii. Wartości to wszystko to co jest dla nas ważne w życiu. Na swoich warsztatach zadaję pytania uczestnikom: „Bez czego nie potrafisz wyobrazić sobie życia? Co nadaje sens twojemu życiu? Strata czego spowodowałaby, że twoje życie nie byłoby już takie samo?” To są właśnie wartości. To one pomagają nam działać, mimo przeciwności losu. To do nich się odwołujemy, gdy stoimy przed trudną decyzją. To one pomagają nam, kiedy chcemy ruszyć z miejsca.
CO ZROBIĆ Z PRZEKONANIAMI?
Przekonania oparte są na prawdzie, naszej prawdzie, a nie na faktach. Steven C. Hayes w książce pt. „W pułapce myśli” podkreśla, że wpadamy w pętlę swoich przekonań i nie potrafimy realnie spojrzeć na rzeczywistość. Umiemy patrzeć na nią tylko z perspektywy własnych myśli, tych myśli nie dostrzegając. Mam tu na myśli takie sytuacje, w których wydaje się nam, że to co myślimy o sobie, o innych, o świecie, to jedyna i niepodważalna prawda. Nie przyglądamy się naszym przekonaniom i zapominamy, że to one nadają kształt naszemu światu. To tak, jakbyś był Trumaem Burbankiem z filmu „Truman Show”. On był przekonany, że żyje w swoim świecie, bo tak mu wmówiono i innego nie znał. To była jego prawda. Natomiast faktem było to, że żył w programie telewizyjnym. Może jest to zbyt dosadny przykład. Cytując Henrry Forda: „Jeśli myślisz, że potrafisz, czy też myślisz, że nie potrafisz, w obu przypadkach masz rację”. Dlatego, jeśli ktoś ci wmówił, że do niczego się nie nadajesz, albo nie dasz sobie rady, a ty bezrefleksyjnie w to wierzysz, to trudno będzie ci coś w życiu osiągnąć. Jeśli natomiast widzisz swoje mocne strony, swój potencjał, swoje możliwości, będziesz też częściej dostrzegał okazje, które pojawiają się w świecie zewnętrznym i odważniej podejmował decyzje.
Pierwszym krokiem jest samoświadomość. Uzmysłowienie sobie własnych myśli. Ocena czy są to myśli wspierające czy ograniczające. Jak się czuję, kiedy tak o sobie myślę? Dobra wiadomość jest taka, że negatywne myśli można z powodzeniem zmienić. Wymagają pracy i zaangażowania. Nie ma na to jednego właściwego sposobu. Jest kilka, które stosuję sama lub polecam moim klientom. Napiszę o nich w kolejnym artykule.